środa, 27 lipca 2016

Zakopane dzień 3

Z racji tego , że się Dawid rozchorował i troche plany musieliśmy pozmieniać postanowiliśmy zostać dzień dłużej. Tego dnia zaplanowaliśmy wypad na morskie oko.Spakowaliśmy się i w droge , tymrazem obyło się bez pogodowych niespodzianek.Grzało nam piękne słońce.Nie spodziewałam się tego , że do morskiego oka jest aż 15 kilometrów a może i więcej?;) dobrze , że miałam najwygodniejsze buty sportowe , które są już ze mną 4 lata a wyglądają idealnie!
Dopiero w drodze na morskie oko poczułam taka adrenaline , że jestem w górach:P jakie widoki piękne , już wiem że jestem miłośniczką gór a nie morza( chociaż zwiedzanie trójmiasta jeszcze przedmną).Zachwycałam się całą droge naprawde! a zazwyczaj to właśnie ja jestem największą marudą ;) W drodze zrobiliśmy sobie przystanek na drugie śniadanie , ale było wspaniale! przy takich widokach zwykła kanapka smakowała obłędnie , no magia jakaś ;).




















Gdy już wróciliśmy szybko się ogarneliśmy i postanowiliśmy pójść na kolacje pożegnalną z Zakopanym ;) a właściwie to na wieczór taki góralski z muzyką i przepysznym jedzeniem! Dobrze trafiliśmy do fajnej klimatycznej knajpy , nie na uboczu bo na samych Krupówkach ale z góralską atmosferą , i naprawde pysznym jedzeniem ! dzięki temu bardzo miło wspominamy Zakopane :)
Musimy jeszcze wrócić na spływ Dunajcem bo się nie udało , zabrakło jednego dnia ale i tak czas który mieliśmy wycisneliśmy jak cytrynke ;))



 na tej kolacji narescie naprawde dobrze pojedliśmy :)
i grajkowie też byli bardzo mili wieczor na 6 !
takie pozegnanie Zakopanego to lubimy bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz