niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017.

Jaki był ten rok?

Niesamowity , bo pierwszy raz od wielu lat jak nie od zawsze , udało mi się spełnić dużo marzeń i to nie byle jakich , mniejszych i większych ale takich których skrycie pragnełam.Był też taki dlatego , że nauczyłam się relaksować a była to dla mnie trudna sztuka wydaje mi się , że przez moją prace w biegu.Uważniej chwytać dzień , znaleść chociaz dwa powody do uśmiechu a właściwie uśmiechać się częściej bez żadnego powodu!.Udało mi się mieć naprawde długie wakacje , niczym w szkolnych latach ;) było to aż 6 tygodni a poźniej 2 miesiące przygotowań na spotkanie  naszego małego cudu , który już bardzo tak jak my chce się z nami spotkać! ( ciekawe czy będzie tak punktualny jak tata i czy zobaczymy się 3 stycznia w dzień  terminu ) czyli w sumie wakacje dłuższe nawet od tych szkolnych :D Żeby było prościej podumuje miesiąc po miesiącu ze zdjęciami.


Styczeń:

-Fajnie zaczęty rok , tygodniem " wakacji" w Polsce w rodzinnym domu.Prawdziwa biała zima, którą kocham na samo wspomnienie się uśmiecham , te skrzypienie śniegu pod butami , lekki szczypiący mróz spacery z rodzeństwem i piękne zimowe zdjęcia z mężem - uwielbiam takie chwile!!! uwielbiam po prostu zime , już widać kiedy przyszłam na świat :)



wtorek, 26 grudnia 2017

Święta 2017

Święta,święta i po świetach jak to sie  mówi ... jak mineły? tak jak chcialam czyli bardzo spokojnie w gronie najblizszych przyjaciół.Wysypialiśmy się , jedliśmy , jedliśmy i oglądaliśmy filmy.Było kilka romantycznych chwil z Karolem przy kominku , było ciepło i tak jakoś rodzinnie :)

niedziela, 10 grudnia 2017

Pieczenie pierników '2017 - 36 tc

Bez zbędnych słów wkońcu zdjęcia więcej powiedzą ;)
Pierwsza porcja pierników jeszcze do pojedzenia do kawy.Tą porcje świąteczną zrobie na koniec przyszłego tygodnia , takby zdążyły zmiękknąć a nie zostały zjedzone.