Na Malcie wylądowaliśmy o godzinie 13 ,więc obiad zjedliśmy już tam. Najpierw pojechaliśmy zameldować się do hotelu co w praktyce nie wyszło nam tak sprawnie ponieważ hotel okazał się przepełnionym i w sumie w ciągu 5 dni byliśmy w dwóch , taka tam mała ' przygoda' ;). Po szybkim ogarnięciu się wybraliśmy się na obiad , do jednego z pobliskich fast foodów z ładnym widokiem na port z małymi białymi łódeczkami kołyszącymi się na wodzie. Tam zostaliśmy mile zaskoczeni , zamówiliśmy wrapy a dostaliśmy takie cudo:
Pierwszy raz jedliśmy wrapa z kasza kus kus smakował obłędnie , w towarzystwie chipsów... no i te sałatki , fajnie spróbować czegoś nowego.
Takie widoki mieliśmy w trakcie jedzenia , można było dobrze zjeść ale również się zrelaksować :)
Tutaj troszke naszej okolicy z pierwszego hotelu :
a na takich samochodowych straganach można bylo zjeść najlepsze , świeże owoce mmm...
z racji tego , że lubie pokazywać dużo zdjęć w następnej notce pokaże wam drugą część pierwszego dnia :) Buziaki trzymajcie się ciepło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz