czwartek, 17 grudnia 2015

10 najpiękniejszych chwil.

Przeglądając mój jeden z ulubionych blogów natrafiłam na notke , która stała się dla mnie też inspiracja :) Postanowiłam i ja napisać 10 chwil a właściwie momentów , czy też okresów w życiu dla mnie wyjątkowych.Wbrew pozorom nie jest to takie proste... ale warto to zrobić by przeczytać o tym za kilka lat . Kolejność przypadkowa.

1.Wakacje po maturalne , dreszczyk emocji czy matura została zdana czy też nie jednak zabawa była przednia , totalny luz spokój wewnętrzny i zabawa ! wkońcu skończyłam moje znienawidzone liceum ;).Wtedy też wybrałyśmy się z dziewczynami Agata , Milena , Ja pod namioty do mojego ukochanego Wytyczna.Było super! i pomimo upływającego czasu chciałabym powtórzyć to raz jeszcze tym razem z naszymi partnerami , zdaje sobie że nie każdy docenia wiejski klimat ale ja mam misje tym zarażać!!! :P.




2.Moje 18ste urodziny to prawda , że je najlepiej pamięta się do końca życia.Były bardzo udane i pamiętam że trwały z dobry tydzień , dlatego że z różnymi ludzmi było trzeba to oblać a i była jeczcze część dla rodziny... z rodzinnej części mam zdjęć niewiele to nie zrozumiałe dla mnie wcale no ale trudno ;) pamiętam że nie miałam na nie żadnego planu bo tak kiedyś lubiłam najbardziej wróciłam od brata z Katowic a następnego  dnia je miałam na pytania co robimy nie miałam odpowiedzi jednak ... wyszły najlepiej! dostałam wielką karte ze zdjęciami , było piwo tańce i hulańce po mieście ;) teraz nasze relacje wyglądają całkiem inaczej ale życie wszystko weryfikuje.

3.Pierwsza i jedyna kolonia nad morzem w łebie , zdjęć niestety nie mam wcale a szkoda.Była to pierwsza gimnazjum i pamiętam ten bum na kolonie dla rodzin biedniejszych.Świetna sprawa , sami fajni ludzie chociaż wszyscy z mojego miasta. 
4. Moja studniówka chociaż nie dałam się namówić na tańczenie poloneza , a szkoda niestety przez pół życia kierowało mną moja niska samoocena ...niebieska sukienka z błyszczącymi dodatkami do tej pory mam ją w szafie co do takich rzeczy jestem mega sentymentalna , kolczyki i kwiatka z włosów również kto wie może i moja córka nałoży te kolczyki na swoją studniówke :)
5. Co roczne wakacje u babci . Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa , niby koleżanek za wiele tam nie miałam babcia nie prowadziła już  gospodarstwa ale... obrządzałam tam zwierzęta z wujkiem , kilka razy dziennie biegałam do niego karmić króliki aż po pewnym czasie my z siostrą dostałyśmy dwa swoje i mieliśmy je u babci.Kochałam każdego napotkanego kota , nazywano mnie kocią mama tą miłość do zwierząt mam do dziś i jak sie przekonałam to dobra miłość ta do ludzi nie popłaca ;)
kompiele w jeziorze po 3-4 razy dziennie i powrót na bosaka po gorącej szosie , wieczorne obrabianie ryb złapanych przez mojego tate może to i śmieszne ale do dzisiaj na dzwięk strzelanej rybiej kiszki sie uśmiecham hehe bo to była moja ulubiona zabawa u babci :D smak mleka siadłego z kartofalmi w gorące letnie po południa.Rodzinne grile / ogniska kiedyś jeszcze organizowaliśmy takie z dalszą rodzina ciocią wujkiem i nasze śpiewy roznosiły się ehem :).

6. Wyjazd do Westport - czyli nasz pierwszy  wspólny weekendowy wyjazd z Karolem .Niby wcześniej zwiedziłam dużą część tego kraju ale dopiero na tym wyjeździe "poczułam jego smak "mieszkaliśmy w małym b&b do tej pory pamiętam śniadanie przyrządzone przez właściciela , jajecznica  z domowych jaj i świeży sok z pomarańczy niby nic ale zakrapiona miłością z wyjazdu i była najlepsza!.Pamiętam widok kur biegających za oknem... urodzinową niespodzianke z rana - mój pierwszy tort z lodów :) zabawa przy lokalnym zespole z sami ludzmi z miasteczka , my się znacznie tam wyróżnialiśmy to był klimat... to była magia!Piękne promienie słońca , lekki mróz na policzkach i codzienne spacery.


7.Wigilia w rodzinnym domu.To jest wspomnienie piękne ale i zarazem z deka smutne , gdy dorosłam i zdałam sobie sprawe że tylko tego dnia obyło sie bez kłotni rodziców lecz nie zawsze... jako osoba która doświadczyła takiego dzieciństwa wiem że bycie z kimś na siłe bo dzieci nie owocuje a wręcz przeciwnie powoduje wiele złego w psychice dziecka...
Dodałam akurat to wspomnienie do tego spisu ponieważ tego dnia byliśmy wszyscy razem , to były te piękne czasy gdy udawało nam się spotkać przy wspólnym stole , teraz o to bardzo trudno niestety.
Dodałam to też dla tego ciagłego wpuszczania wody do wanny tak by ten biedny karp nie zdechl:)
Dla ubierania choinki w wigilie.Dla 12 potraw,
8. Tak by kontastowało kolejnym wspomnieniem będzie wigilia w moim rodzinnym domu po dwóch latach mieszkania w Irlandii...niesamowite jak czlowiek wiele rozumie gdy to straci.Pomimo dwóch dni , dużej sumy na bilety nie żałuje.Byłam wtedy ogromnie szczęśliwa i robiłam by te święta były jak najlepsze pamiętam że śniegu wtedy nie było ale mi to wcale nie przeszkdzało bo byli oni - ukochani!!!.Ubieraliśmy wtedy wspólnie choinke po kolacji pojechaliśmy odwiedzić babcie , jak sie okazało były to nasze ostatnie wspólne święta z babcią to znaczy moje , zdjęcie mam ale do tej pory nie mogę się o nie doprosić :(.Święta to magia.... która była u nas widoczna taka wręcz szopka troche ...Pamiętam też sekretne pakowanie prezentów i ich wręczanie każdy miał uśmiech na twarzy.

9. Wyprowadzka na swoje! jeszcze wynajmowane ale swoje... bez taty , siostry czy kogokolwiek innego najlepsza decyzja naprawde.Pamiętam emocje towarzyszące pierwszej nocy nasza radość i podekstytowanie coś niesamowitego.


10.Nasz pierwszy zagraniczny wyjazd - oswiadczyny!!! <3
Cypr rok 2013 , po 9 miesiącach wspólnego bycia razem szok łzy szczęścia a za chwile śmiech , ta plaża ten zachód słońca zawsze będzie w mojej głowie.Wieczorna kolacja , sala pełna ludzi , młoda urocza kelnerka bez angielskiego;) no i znowu objawił się wstyd - nie mamy zdjęcia z tej chwili;)
Pobyt w hotelu a bardziej małym mieszkaniu bo mieliśmy je do wsłasnej dyspozycji.sami emeryci wokół ;) najlepsze śniadania! kawa najlepsza morze szczęścia!!!!! dużo zwiedzania no i moje najgorsze białe włosy co mi strzeliło na ten blond platyne... do tej pory cieżko mi patrzeć na te zdjęcia ze względu na mój wygląd ;) tak to jest jak się czlowiek uprze hehe.



11. Nasze pierwsze wspólne święta - tak naprawde drugie razem ale za pierwszym razem tak jak już pisałam byłam w rodzinnym domu.Nasze wspólne z Karolem to rok 2014 , w naszym małym domku
ubieranie choinki , pieczenie pierników mamy z tych chwil zrobiony film tak to piękne wspomnienia :)



 12. Nasza pierwsza wspólna wycieczka po Polsce, Kazimierz dolny , kwiecień zaraz przed świętami Wielkanocnymi.Piękne słońce , zapakowane plecaki i w droge po przygode zaledwie kilka kilometrów od naszych rodzinnym miast. Ale jakze było cudownie.Wszędzie małe kolorowe kwiatki na drzewach , zabraliśmy ze sobą moich młodszych braci i podróż busem była niezapomniana mieliśmy tak dobre humory że aż po płakałam się ze śmiechu a uwieżcie nie zdarza mi się to często.
Zajadanie się tradycyjnymi kogutami , drugie śniadanie nad wisłą , podziwianie widoku było super a mój apetyt wzrósł na milion kolejnych takich podróży :))))

Podsumowując to właśnie dla takich chwil warto życ to te chwile powodują że robi nam się ciepło na samo wspomnienie, ponadto zycie składa się z pięknych chwil nawet na codzien tylko trzeba się nauczyć je zauważ i doceniać no bo kiedy ostatnio cieszyliście się i podziekowaliście za herbate z robioną przez bliską osobe lub dłuższy wspólny poranek?:) doceniajcie te chwile dzisiaj!.Ja nareście po tylu latach szukania i błądzenia w świecie zrozumiałam co jest ważne i co to jest te całe szczęście ! teraz żyje mi się piękne :) Naprawde warto odejść od komputera , no bo tam w świecie wirtualnym naprawde nic nie musimy tylko tak nam się wydaje , nikt nie czeka na nasze kolejne zdjęcie na facebooku lub nie zmienia jego życia informacje nadawane na bieżąco że akurat pijemy gdzieś kawe ;) chwile bez internetu są tymi najlepszymi właśnie wtedy mamy szanse stworzyć coś co będziemy tak pięknie wspominali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz