środa, 1 października 2014

Malta dzień 3 - fiesta

W drodze z lotniska do hotelu widzieliśmy miasteczka z flagami - znak ze jest tam fiesta! od naszego przewodnika usłyszeliśmy co to jest i po co... no ale nie marzyliśmy że się tam znajdziemy :)
Popatrzcie ! udało się.Zapytaliśmy w hotelowej recepcji i okazało się , że tego dnia akurat odbywa się nie daleko naszego hotelu , ucieszyliśmy się no i postanowiliśmy pojechać.Na przystanku okazało się , że nie jest to takie proste. Nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł dlatego , pierwsze 3 autobusy miejskie , które przyjechały były przepełnione , ale tak przesadnie... dwa się nawet nie zatrzymały.
No ale nie poddaliśmy się ;) Wkońcu wybraliśmy inny środek transportu i doojechaliśmy.
Nie powiem byłam podekstytowana przez ten opowieści...
Nie zawiodłam się . Coś niesamowitego.Jest to święto religijne oczywiście , chrześcijańskie,
Coś na podobieństwo naszej drogi krzyżowej , odpustu. Miasto na ten dzień zamyka się totalnie. Jest pięknie ozdobione , mase kolorowych światełek , figur i flag.Co nas zdziwiło wszędzie porozstawiane są stoliki , gdzie odświętnie ubrani ludzie po prostu siedzą i świętują , pijąc alkohol i jedząc... odbywa się taka luźna droga krzyżowa , wszyscy się  śmieją , totalny brak powagi ;) gra orkiestra , a na koniec są sztuczne ognie. Co ciekawe specjalnie z okazji tych świąt Malta ma własną fabryke fajerwerków. Takie święto odbywa się bardzo często , w coraz to innym miasteczku , dlatego wygląda to tak jakby Malta cały czas się bawiła :D .Klimat niesamowity , warto być , zobaczyć i poczuć klimat... 'przystanek' obowiązkowy będąc na Malcie.







my też świętowaliśmy jak miejscowi :) piwko arbuzowe dla smaku i szaszłyki z baraniny .






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz