Ten miesiąc był cudowny ponieważ : miałam urodziny - 24 , byliśmy na koncercie zespołu Lemon , po długim czasie odnalazłam dokladnie moje ulubione danie chińskie :P , przekonałam się do białego wina na dobre! , przeprowadziliśmy się - najlepsza decyzja tego miesiąca.Mieszka się świetnie, dużo światła , przestrzeni i śpi mi się tak dobrze jak niegdyś u babci - coś niesamowitego :) , pojawiły się już "poważne" oznaki wiosny , niebawem pójde na spacer z aparatem po okolicy to Wam pokaże , czekam na małą poprawe pogody.Zrobiłam kreatynowe prostowanie włosów - drugie w moim życiu , przekonałam się na dobre że tylko w takich włoach jest mi dobrze ;) teraz co prawda mam za długie z racji zbliżającego się ślubu jednak zaraz po nim -biegne obcinać się na boba. Były walentynki , przez dużą grupe ludzi uważanych za święto zbędne - my tam je lubimy. Każda okazja by ubrać najlepszą sukienke jest tą najlepszą :)
- po rewolucji szafy i pozbyciu się wielu ubrań ubieranie stało się dla mnie
samą przyjemnością , prostota , wygodna , pasujące do mnie kolory to mój klucz!
tutaj stare ubrania w nowej kombinacji , aż chce mi się teraz kombinować - same plusy
a! i brak dresów w szafie i jedna bluza dresowa na czarną godzine od karola została :)
- przed kreatynowym prostowaniem i zaraz po :)
- chwila na rozpieszczanie podniebienia - deser z narzeczonym :)
- wieczorne lenistwo ;)
- idealny wieczór - białe wino , ulubiony chińczyk i film
- opatulona - zimo! ;)
1wszy poranny prezent walentynkowy - jak zwykle idealnie trafiony.
- z Karolkiem :*
- piękny słoneczny dzień - wcześniej niż zwykle wyszłam na przystanek , by móc nacieszyć się promieniami słońca :))
- pierwsze wiosenne kwiaty już są!
- bilet na koncert - była moc! chętnie pójde poraz kolejny.
- najlepszy czas na czytanie , ten w drodze do pracy .Bardzo dobra książka czekam na film . Ostatnia z przywiezionych z Polski i znowu braki w książkach ...
- już są! coraz więcej rozkwitniętych na drzewach cudnie :)
- na luzie , w ogrodniczkach :P
- walentynkowy prezent dla Karola . jego ulubione muffiny
- pierwszy poranek w nowym domu , piękne słońce za oknem i moje urodziny
- urodzinowa Ja !
- czerwone okulary wróciły do łask ;) i za długie włosy też :D
- wieczór popcornowo- filmowy. coraz więcej takich :)
- po koncercie Lemona
- wszystko wróciło do normy - deszczowa Irlandiia ;)
- gorąca czekolada , popcorn i "Jak przeżyć w nowym yorku"czyli nadrabiamy filmy
z Leonardem Dicaprio po jego oskarze :D
- Tak teraz mieszkamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz