Tak jak pisałam w poprzedniej notce , a nie chciałam przeciągać już notki zdjęciami , w drugiej części byliśmy też na bilardzie , kilka zdjęć na pamiątke musi być bo ja album zapełniać uwielbiam :))
Gra jak gra... mało mi radości przyniosła , bo tego nie lubie , relakować się w ten sposób też nie lubie , bo jestem nerwusem no i co zrobisz...grałam drugi raz w życiu czułam się tak jakbym miała kij
poraz pierwszy ;) no ale po kilku wskazówkach Karolka przypomniałam sobie jak to było no i wychodziło troche już kangurki nie skakały po stole jak za pierwszym razem ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz