Naprzeciwko naszego domu znajduje się mała polana ' zalana' mleczami , codziennie ciesze nią oko nawet rano zmierzając do pracy;) Tym razem postanowiliśmy urządzić sobie tam mini piknik bo pogoda była tak cudowna że grzech jej nie wykorzystać siedząć przed komputerem.Pod pache zabraliśmy koc , w drugą ręke pojemnik z owocami i piwko ;) Gdy probowałam uciąć sobie małą drzemke przyczłapał do nas kociak sąsiadów i wprosił się na nasz piknik :) Karol szaleniec przyniósł mu z domu smietane tak by też sobie popiknikował z nami haha musze jeszcze pisać że było fajnie?:)
widzicie ten ogon , którego dorobił się Karol ?!:)
tyyle kocich przytulańców :)
robimy zdjecia robimy nagle Karol myyk , piwo się wylewa i dziki bieg! haha
odpoczywamy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz